Студопедия

Главная страница Случайная страница

Разделы сайта

АвтомобилиАстрономияБиологияГеографияДом и садДругие языкиДругоеИнформатикаИсторияКультураЛитератураЛогикаМатематикаМедицинаМеталлургияМеханикаОбразованиеОхрана трудаПедагогикаПолитикаПравоПсихологияРелигияРиторикаСоциологияСпортСтроительствоТехнологияТуризмФизикаФилософияФинансыХимияЧерчениеЭкологияЭкономикаЭлектроника






O Gandalfie, Sarumanie i Shirze






Inny plik pochodzą cych z tego samego okresu notatek zawiera wiele nie koń czonych relacji opisują cych wcześ niejsze kontakty Sarumana z Shire'em, szczegó lnie te zwią zane z " zielem hobbitó w" (o czym wzmiankowano już wcześ niej przy okazji " zezowatego poł udniowca"). Poniż szy tekst, chociaż nie najdł uż szy spoś ró d wielu istnieją cych wersji, jest jednak najbardziej dopracowany.

Saruman rychł o zaczą ł zazdroś cić Gandalfowi. Rywalizacja obró cił a się ostatecznie w nienawiś ć, tym gł ę bszą, ż e skrywaną i bardziej zapiekł ą, gdyż w gł ę bi serca Saruman dobrze wiedział, ż e Szary Wę drowiec dysponuje znaczniejszą potę gą i wię kszy ma wpł yw na mieszkań có w Ś ró dziemia, nawet jeś li moc swą skrywa i nie pragnie wzbudzać ni strachu, ni szczegó lnego szacunku. Nie darzą c Gandalfa nijaką czcią, Saruman zaczą ł się go jednak bać, niepewny, ile wł aś ciwie Mithrandir odgaduje z jego prawdziwych zamiaró w. Nie niepokoił y go sł owa Gandalfa, lecz jego milczenie. W koń cu zaczaj traktować przeciwnika z mniejszym szacunkiem niż pozostali Mę drcy. Zawsze gotó w był też szydzić z Gandalfa czy pomniejszać wagę jego rad. W tajemnicy jednak notował pilnie i roztrzą sał wypowiedzi Szarego Wę drowca, w miarę moż liwoś ci ś ledził każ dy jego krok.

Dzię ki temu zainteresował się ró wnież oboję tnymi mu dotą d nizioł kami i Shire'em. Z począ tku nie domyś lał się nawet, ż e istnieje jakikolwiek zwią zek mię dzy poczynaniami Gandalfa w Shirze a wielkimi sprawami poruszanymi przez Radę, o kwestii Pierś cieni Wł adzy nie wspominają c. Rzeczywiś cie, w pierwszych latach ż adnej tego typu zależ noś ci nie był o, a Gandalfem kierował a jedynie mił oś ć do Mał ych Ludzi, zupeł nie jakby gł ę bią serca czuł wię cej, niż rozum na razie mó gł mu podpowiedzieć. Przez dł ugi czas otwarcie odwiedzał Shire i opowiadał o tym każ demu, kto tylko chciał sł uchać. Saruman kwitował te historie uś miechem, niczym bajania starego wł ó czę gi, jednak na wszelki wypadek pilnie nadstawiał ucha.

Zauważ ywszy wszakż e, ż e Gandalf uważ a Shire za warte odwiedzania, Saruman zajrzał tam osobiś cie, potajemnie jednak i pod przebraniem. Przemierzył kraj wzdł uż i wszerz, sprawdził, doką d biegnie któ ra droga, jak co wyglą da, aż uznał, ż e wie już wszystko, co o Shirze wiedzieć moż na. Ale nawet wó wczas, gdy nie widział już ż adnego sensu ni poż ytku w dalszej eksploracji, wcią ż wysył ał tam szpiegó w i podwł adnych, by krą ż yli po kraju i mieli oko na tegoż granice. Nie wyzbył się bowiem podejrzliwoś ci, a upadł na tyle nisko, iż pozostał ych czł onkó w Rady uznał za podobnych tobie: prowadzą cych zawił ą i dalekowzroczną politykę mają cą tak czy inaczej wywyż szyć ich ponad maluczkich. Kiedy zatem dł ugo pó ź niej usł yszał o odnalezieniu Gollumowego Pierś cienia przez nizioł ka, doszedł do wniosku, ż e Gandalf musiał wiedzieć o tym przez cał y czas. Dolał o to tylko oliwy do ognia, zwię kszają c gniew Sarumana, któ ry wszelką wiedzę o Pierś cieniach uważ ał za swoją domenę. Fakt, ż e Gandalf sł usznie nie ufał Sarumanowi, w niczym oczywiś cie nie zał agodził pretensji tego drugiego.

W gruncie rzeczy jednak szpiegowanie i tajne dział ania Sarumana nie sł uż ył y z począ tku zł ej sprawie, był y tylko objawem ł agodnego szaleń stwa wynikł ego z rozdę tej dumy. Wszelako to, co ś witem przedstawia się jako niewarty spojrzenia drobiazg, moż e ku wieczorowi okazać się sprawą najwyż szej wagi. Saruman szydził z Gandalfa, obserwują c zamił owanie, z jakim ten oddawał się paleniu " ziela fajkowego" (i mawiał, ż e już tylko za ten jeden wynalazek Mał y Lud godzien jest szacunku). Saruman kpił jednak tylko jawnie, w odosobnieniu zaś wypró bował ową uż ywkę i rychł o sam zaczą ł popalać, przez co Shire pozostał o w krę gu jego zainteresowań. Bał się wszakż e, ż e zostanie przez kogoś nakryty i wyś miany za ukradkowe naś ladowanie Gandalfa. Oto dlaczego Saruman od począ tku otaczał tajemnicą swe kontakty z Shire'm, nawet wó wczas jeszcze, gdy wstę p do kraju był wolny dla chę tnych i nie zalegał tu ż aden podejrzany cień. Z czasem Saruman zaprzestał osobistych wypraw do Shire'u, dotarł o doń bowiem, ż e jego postać nie uchodził a bystrym oczom nizioł kó w. Niektó rzy, widzą c starca w szarej lub rdzawej szacie, przekradają cego się przez las czy mijają cego wioski o zmroku, brali go za Gandalfa.

Saruman nie zawitał już wię cej w Shirze, obawiają c się pł otek mogą cych przecież dojś ć do uszu Gandalfa. Ten wszakż e wiedział już o tajemniczych wyprawach, domyś lił się ich przyczyny i uś miał jedynie, uznają c je za najbardziej nieszkodliwy z Sarumanowych sekretó w. Nikomu wszakż e o wypadach Sarumana nie wspomniał, nie lubił bowiem szydzić z innych, Niemniej został mile zaskoczony, gdy wizyty ustał y. Skł onny był coś podejrzewać chociaż nie mó gł jeszcze przewidzieć, ż e przyjdzie taki czas, gdy wiedza Sarumana o Shirze okaż e się niebezpieczna i sprawi, ż e nieprzyjaciel znajdzie się o wł os od zwycię stwa.

Inna wersja zawiera opis chwili, kiedy to Saruman otwarcie szydzi z Gandalfa popalają cego " ziele fajkowe":

W pó ź niejszych czasach, wiedziony niechę cią i strachem, Saruman unikał Gandalfa. Widywali się rzadko, jedynie podczas posiedzeń Biał ej Rady. O " zielu nizioł kó w" wspomniano po raz pierwszy w trakcie zebrania w roku 2851, co wzbudził o wó wczas niejakie rozbawienie. Dopiero pó ź niej zaczę to postrzegać rzecz w innym ś wietle. Rada spotkał a się w Rivendell. Gandalf siedział osobno i nie odzywają c się ani sł owem, kopcił zawzię cie (czego przy takiej okazji nigdy wcześ niej nie robił), podczas gdy Saruman dowodził gł oś no, ż e wbrew radom Gandalfa należ y jeszcze zostawić Dol Guldur w spokoju. Zaró wno milczenie, jak i dym zdawał y się mocno draż nić Sarumana, któ ry tuż przed rozejś ciem się Rady powiedział do Gandalfa:

- Dziwi mnie trochę, Mithrandirze, ż e zabawiasz się z ogniem i dymem, gdy pozostali roztrzą sają tak waż kie sprawy.

Ale Gandalf tylko roześ miał się i stwierdził:

- Nie dziwił byś się, gdybyś sam też palił owo ziele. Wiedział byś, ż e wydmuchiwany dym rozjaś nia umysł. Tak czy inaczej, pozwala on cierpliwie i bez zł oś ci wysł uchiwać podobnych bzdur. Poza tym to nie zabawa, ale prawdziwa sztuka rozwinię ta przez Mał ych Ludzi daleko na Zachodzie. Wiele wart jest ó w wesoł y ludek, chociaż ty zaję ty waż kimi sprawami zapewne nie zwracasz nań uwagi.

Sarumanowi riposta Gandalfa nie przypadł a do gustu (bo nie cierpiał, gdy ktokolwiek podś miewał się z niego, nawet ł agodnie) i odpowiedział chł odno:

- Ż artujesz, panie Mithrandirze, jak zwykle zresztą. Dobrze wiem, jaki z ciebie odkrywca i badacz wszelakiego drobiazgu. A to jakieś ziele, a to dzikie zwierzę, a to jakiś zdziecinniał y ludek. Jeś li nie masz nic lepszego do roboty, proszę bardzo, twoja sprawa, sam wybieraj sobie przyjació ł. Dla mnie jednak nastał y zbyt mroczne czasy, by wysł uchiwać bajań podró ż nikó w. Nie zamierzam w takich okolicznoś ciach zgł ę biać rozrywek plebsu.

Tym razem Gandalf już się nie roześ miał, spojrzał tylko uważ nie na Sarumana, pocią gną ł z fajki i wypuś cił najpierw jeden wielki krą g dymu, a nastę pnie szereg drobniejszych pierś cieni. Potem unió sł rę kę, jakby chciał je pochwycić, a wó wczas zniknę ł y. Ostatecznie wstał i bez sł owa zostawił Sarumana; ten wszakż e trwał jeszcze przez chwilę milczą cy, z twarzą pociemniał ą od gniewu i zdumienia.

Historia ta opisana został a w kilku ró ż nych rę kopisach, jeden wszakż e dodaje, ż e: Saruman nie był pewien, czy dobrze odczytał gest Gandalfa usił ują cego ł apać pierś cienie z dymu (przede wszystkim zastanawiał się, czy ma to dowodzić zwią zku istnieją cego mię dzy nizioł kami a Pierś cieniami Wł adzy, chociaż pomysł taki wydawał mu się mał o prawdopodobny). Nie wiedział też, czy tak szlachetne zgromadzenie winno w ogó le interesować się podobnym ludkiem, któ ry nie wnosi do sprawy nic pró cz swej nizioł kowatoś ci.

Inny fragment (przekreś lony) wykł ada jasno zamiary Gandalfa:

Zirytowany obraź liwym zachowaniem Sarumana, dziwnym zrzą dzeniem losu Gandalf w ten wł aś nie sposó b wyraził swe podejrzenia, iż pragnienie wejś cia w posiadanie Pierś cieni zaczyna dominować we wszystkich dział aniach Sarumana, ż e temu tylko sł uż ą jego studia nad dawną wiedzą o magicznych klejnotach. Ostrzegł go też, ż e zwodnicze to marzenia. Moż na bowiem są dzić, ż e Gandalf nie przypuszczał jeszcze wó wczas, by nizioł ki (a zwł aszcza ich sztuka palenia fajki) miał y cokolwiek wspó lnego z Pierś cieniami23. Gdyby tak mniemał, wó wczas podobnej aluzji by nie uczynił. Jednak pó ź niej, gdy nizioł ki rzeczywiś cie znalazł y się w centrum uwagi, Saruman gotó w był przysię gać, iż Gandalf albo musiał wiedzieć o takim zwią zku, albo rzecz przewidzieć i ż e skrył posiadane informacje przed Radą, a to dla wł asnych celó w (jak uczynił by to Saruman), czyli aby ubiec rywala i samemu zdobyć Pierś cień.

Kronika Kró lestw Zachodnich (Powró t Kró la, str. 487) powiada, ż e owo posiedzenie Rady odbył o się w roku 2851 i ż e Gandalf, doradzają cy atak na Dol Guldur, został wtedy przegadany przez Sarumana. Zaś w przypisie do owej notki czytamy: " Dopiero znacznie pó ź niej wyjaś nił o się, ż e Saruman już wtedy pragną ł Jedynego Pierś cienia dla siebie; Uczył na to, ż e Pierś cień objawi się poszukują c swego pana i dlatego chciał przez czas jakiś oszczę dzać Saurona". Przytoczona opowieś ć dowodzi, ż e Gandalf podejrzewał już wó wczas, w trakcie obrad Rady w roku 2851, ż e Saruman o tym wł aś nie marzy. Ojciec stwierdził jednak w pó ź niejszych komentarzach, ż e postę powanie Gandalfa podczas spotkania z Radagastem (relacjonowane na Naradzie u Elronda) sugeruje raczej, iż do chwili uwię zienia w Orthanku Gandalf absolutnie nie podejrzewał Sarumana o zdradę (ni o pragnienie wejś cia w posiadanie Pierś cienia).






© 2023 :: MyLektsii.ru :: Мои Лекции
Все материалы представленные на сайте исключительно с целью ознакомления читателями и не преследуют коммерческих целей или нарушение авторских прав.
Копирование текстов разрешено только с указанием индексируемой ссылки на источник.